Minister Spraw Zagranicznych w rządzie Donalda Tuska przyrównał Powstanie Warszawskie do narodowej katastrofy. Powiedział tak w przeddzień 67 rocznicy rozpoczęcia najważniejszego boju jaki, okupowana Polska wznieciła w obronie naszej wolności i niepodległości.
Radosław Sikorski w swoich poglądach kwestionujących Powstanie nie jest oryginalny. Już w trakcie wojny niechętne Powstaniu były bardzo wówczas silne politycznie środowiska narodowej demokracji. Mimo to oddziały NSZ w Powstaniu Warszawskimwalczyły. Komuniści nawoływali do Powstania gdy ofensywa Armii Sowieckiej zbliżała się do naszej stolicyGdy już powstanie wybuchło z ogromnym zacięciem atakowali dowódców Powstania ale sławili bohaterstwo żołnierzy.
Zacznijmy od przypomnienia. W okupowanej Polsce działało Państwo Podziemne z administracją, wojskiem, policją, szkolnictwem, sądownictwem, obiegiem kultury, pomocą społeczna i szeregiem innych struktur. Kierowane było przez Rząd z Londynu uznawany przez głównych koalicjantów, z wyjątkiem Sowietów. Wkraczający na tereny polskie Sowieci byli jednak sojusznikami naszych sojuszników. Wyganiali z Polski Niemców, którzy pierwsi napadli na Polskę i rozpętali II Wojnę Światową . Ale teżkiedy Powstanie Warszawskie wybuchło Armia Czerwona czekała na jego wynik po drugiej stronie Wisły.
Jeżeli instytucje Państwa Polskiego miały pozostać w ukryciu i nie angażować się w konflikt pomiędzy Sowietami a Niemcami to:
- po pierwsze -jaki był sens w ogóle istnienia i blisko sześcioletniej, okupionej ogromnymi ofiarami, ale też i ogromnymi sukcesami, działalności jego struktur?
- po drugie - czy w ogóle należało się ujawniać wkraczającej Armii Sowieckiej i aspirować do przejmowania władzy?
Ponieważ wiemy jako kończyło się ujawnianie – wywózką, aresztem, śmiercią w niewyjaśnionych okolicznościach.
Może zatem należało się poddać? Pytanie tylko, któremu z okupantów Hitlerowi czy Stalinowi. A co zrobiliby nasi przemili okupanci gdyby nasze Państwo Podziemne ujawniło się ? Nie trzeba na to specjalnie wysilać wyobraźni: u Hitlera dostaliby bilet z napisem Auschwitz u Stalina z napisem Kołyma / Magadan. Chyba, że wcześniej zanim wojna wybuchła, przyjęlibyśmy żądania Hitlera albo Stalina uznając prawo silniejszych sąsiadów...
Czy realistyczne zatem jest złożenie, że bez czynu zbrojnego była jakakolwiek szansa na niepodległy byt? Nie ma ku temu żadnych przesłanek.
Albo jeszcze inaczej. Polska nie walczy, Państwo Podziemne nienaruszone przetrwało wojnę. Rząd wraca z Londynu, powracaPrezydent. Raczyński. Partyzanci wychodzą z lasu, administracja ujawnia się, starostowie przystępują do pracy, sądy zaczynają sadzić, nauczyciele i uczniowie wracają do szkół.
A na urzędowych tablicach dumnie prezentuje swoją siłę orzeł w koronie. Sowieci przyglądają się temu z sympatią i tam gdzie trzeba wspierają dostarczając prowiant i usługi logistyczne. Czy takie myślenie ma jakikolwiek sens? Wiemy doskonale jak zachowywali się Sowieci gdy wkraczali na tereny państwa polskiego. Jak zachowywali się na Węgrzech, Rumunii, państwach bałtyckich i wszędzie gdzie wkraczali.
Gdyby nie było Powstania Warszawskiego, akcji Burza i całego wysiłku Państwa Podziemnego byłoby więcej zamordowanych po wojnie, wywiezionych, zakatowanych. Być może udałoby się wywołać jeszcze jedno powstanie równoległe z Węgierskim tyle, że jeszcze tragiczniejsze w skutkach.Cóż mieli zatem zrobić mieszkańcy Warszawy ? A wcześniej Kresów.
Jedno jest pewne- w ówczesnej sytuacji-alternatywą dla walki , może nawet szaleńczej było tylko poddanie się i układanie głowy pod katowski topór.
Dla nas korzystających z ofiary złożonej przez bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego należy przede wszystkich trzeba z wielkim szacunkiem zawołać - Gloria Victis.
Proszę stanąć do Apelu Poległych Ministrze Radosławie Sikorski.